piątek, 22 kwietnia 2022

Powraca Long Story Short Film Festival!

W Dolnośląskim Centrum Filmowym we Wrocławiu rozpoczyna się III Long Story Short Film Festival, który potrwa od 22 do 24 kwietnia. W tym roku festiwal krótkich metraży w całości odbędzie się stacjonarnie! Z roku na rok wydarzenie przyciąga coraz więcej reżyserów, dlatego wyselekcjonowane jury miało do obejrzenia 240 filmów, gdzie 29 zostało wyłonionych do konkursu. Widzowie obejrzą w DCF 12 fabuł, 7 dokumentów oraz 10 animacji. Wstęp na festiwal jest darmowy. Wyjątkiem są pokazy filmów ukraińskich w ramach bloku Kino Ukraina. Połączone są one z akcja pomocową, dlatego wstęp na nie będzie możliwy po wykupieniu cegiełki na rzecz Fundacji PTACH niosącej pomoc pogrążonej w wojnie Ukrainie. Wartość cegiełki jest dowolna, ale nie mniejsza niż 20 zł.

Trzy dni festiwalu, dwa Magle Filmowe - jeden z udziałem Małgorzaty Gorol, a drugi Macieja Musiałowskiego. Spotkacie również Dorotę Pomykałę, przy okazji oglądając zeszłorocznego zwycięzcę “Sukienkę” - film ten również, po swojej etiudzie w DCF, został nominowany do Oscara.  

Możliwość spotkania i rozmowy z aktorami, to tylko jedna z niespodzianek, natomiast prawdziwą perłą wydarzenia są produkcję przygotowane przez polskich, jak i zagranicznych reżyserów. Wcześniej wspomniany spot miał was tylko zachęcić, jednak jak przystało na prawdziwych kinomanów: od godziny 20:00 22 kwietnia kino DCF otwiera swoje salę dla pierwszych krótkich metraży. 

Trzydniowy maraton, czas start!

Dokładny plan wydarzenia znajdziecie na stronie www.shortfestival.pl, dlatego szykujcie się na intensywny weekend! Widzimy się w kinie!


Natalia Pietrzak


piątek, 1 kwietnia 2022

Czy warto zobaczyć nowego “Batmana”?

Wszyscy lubimy superbohaterów. Mniej lub bardziej, ale chyba nikomu szczególnie nie przeszkadzają. Fani komiksów dzielą się na tych, którzy wolą produkcje Marvela i tych, co wolą te od DC. Jeśli chodzi o premiery kinowe, rok 2022 zdecydowanie należy do DC. Będziemy mogli zobaczyć w tym roku m.in “Czarnego Adama” i kolejną odsłonę “Aquamana”, ale najgorętszą premierę DC z tego roku mamy już za sobą. “The Batman”, czyli ponowna produkcja o jednym z najbardziej rozpoznawalnych superbohaterów DC- Batmanie. 

“The Batman” miał swoją premierę w Polsce 4 marca, tego roku. W tytułowego Batmana, tym razem wciela się znany wszystkim Robert Pattinson, a reżyserią zajmuje się Matt Reeves, który słynie z takich produkcji jak “Ewolucja planety małp” i “Pozwól mi odejść”. Z jakimi wrogami w tej odsłonie mierzy się superbohater? Tym razem jest to Pingwin, zagrany przez Colina Farrella, którego dość ciężko rozpoznać ze względu na wybitną charakteryzację, ale nie stanowi on największego zagrożenia dla Gotham. Głównym nemezis Batmana jest Człowiek-Zagadka, w którego rolę, niczym kameleon, wciela się Paul Dano. Poza wszystkim znanymi wrogami Batmana, którzy wielokrotnie przypominali o sobie w seriach komiksów, w filmie mamy do czynienia z jeszcze jedną, niezwykle ikoniczną postacią. Mowa oczywiście o Kobiecie-Kot, zagraną przez Zoë Kravitz. Czyż produkcja z taką obsadą i tak ikonicznymi postaciami nie brzmi ekscytująco?

Przed Robertem Pattinsonem w rolę Batmana wcielali się m.in Ben Affleck, Christian Bale, Michael Keaton czy Val Kilmer. Bez wątpienia fani komiksów najbardziej pokochali trylogię Nolana z Christianem Balem. Każdy Batman był wyjątkowy na swój sposób i cechował się oryginalnością oraz jedyną w swoim rodzaju interpretacją. Niemniej to właśnie trylogia Nolana miała w sobie “to coś”, co skradło serca fanom DC. Szczególnie dobrym odbiorem cieszył się “Mroczny rycerz”, zapewne w dużej mierze dzięki genialnej roli Jokera, w wykonaniu świętej pamięci Heath Ledgera. Dlaczego akurat Batman, został jedną z najbardziej ikonicznych postaci uniwersum DC? Między innymi przez Jokera. Sam Bruce Wayne jest niezwykle mroczną postacią, która mierzy się z wieloma demonami przeszłości. Skrywa sobie wiele tajemnic i jest trudny do rozszyfrowania, a ludzie uwielbiają tajemnice, dlatego czytelnicy komiksów niemalże od razu go pokochali. Pomimo przejmującej historii Bruce’a Wayne’a, jego zdolności, osobowości i intrygującego mroku, który go tak bardzo charakteryzuje, fanów najbardziej zafascynowali jego wrogowie. Z pewnością złoczyńcą, który wzbudził największe zainteresowanie jest Joker. Uwielbienie i sentyment widzów do postaci demonicznego klauna, możemy zobaczyć sprawdzając ranking męskich ról na Filmwebie. Dwa pierwsze miejsca należą właśnie do Jokerów. Pierwsze zajmuje Joaquin Phoenix, drugie Heath Ledger. 

Czy “The Batman” wyróżnił się na tle innych produkcji o przygodach tego superbohatera? Moim zdaniem zdecydowanie tak. Do tej pory mieliśmy głównie styczność z superbohaterskim Batmanem, któremu towarzyszą supermoce i wielkie widowisko. W tym filmie widzimy przede wszystkim Batmana jako detektywa i jest to coś, na co czekało naprawdę wielu fanów komiksów. Sama nazwa DC w rozwinięciu oznacza Detective Comics i wywodzi się od amerykańskiej serii komiksów z postacią Batmana. Batman detektyw to Batman, na którego wielu czekało z niecierpliwością i pomimo tylu wspaniałych wcześniejszych Batmanów, dopiero “The Batman” nam go ofiarował. Czytelnicy chcieli superbohatera, który rozwiązuje zagadki. Oglądając film, można czasem odczuć, że mamy do czynienia z kryminałem, tylko w tym kryminale detektyw budzi postrach każdego, kto go zobaczy i wygląda jakby urwał się z imprezy halloweenowej. Pomimo, że całościowo film mocno odbiega od kryminału, skojarzenia z tym gatunkiem filmów nie pojawiają się bez powodu. Są zbrodnie, morderstwa, ofiary, psychiczny morderca i genialny detektyw.  W każdej poprzedniej odsłonie Batmana poznaliśmy jego prawdziwą tożsamość, natomiast w mojej opinii, Bruce Wayne najlepiej daje się poznać w tej produkcji. Pomimo niesłychanej tajemniczość i otaczającego mroku, dosadnie odczuwamy ból młodego Wayne’a i wszystko, co się za nim kryje. Nie patrzymy na Batmana tylko przez pryzmat superbohatera, ale dostrzegamy w nim normalnego człowieka, pełnego bólu i cierpienia. Bez dwóch zdań nie zabrakło nam tego w poprzednich odsłonach Batmana, jednakże w mojej opinii ta właśnie produkcja podkreśla te wartości najbardziej. Matt Reeves w “The Batman” postawił bardziej na detektywa i na Bruce’a Wayne’a i dlatego, musicie go zobaczyć!


Michaela Kunda