czwartek, 23 czerwca 2022

O czym jest Film balkonowy?

 Film balkonowy Pawła Łozińskiego (2021) to ciekawy eksperyment. Reżyser postawił kamerę na swoim balkonie, skierował jej oko na chodnik, zamontował mikrofon na ogrodzeniu i postanowił pytać przechodniów o rzeczy rozmaite. Kim są, co robią, co mogą powiedzieć o życiu, gdzie zmierzają i jak się w danym momencie czują. Łoziński przedstawia w formie dokumentu ludzi zwykłych i niezwykłych, przypadkowych spacerowiczów i swoich sąsiadów. I to właśnie przechodnie są tutaj najbardziej interesujący.

Pod kamienicą na warszawskiej Saskiej Kępie, gdzie mieszka reżyser, przewinęło się wiele barwnych postaci. Podczas trwających dwa lata zdjęć z Łozińskim rozmawiali rodzice z dziećmi, starzy znajomi, sąsiedzi czy przypadkowi ludzie wyprowadzający psy na spacer. W tym tłumie przechodniów znalazło się parę osób, którym reżyser poświęcił więcej czasu niż innym. Zapadającym głęboko w pamięć był choćby mężczyzna, który wyszedł z zakładu karnego i zaczął żebrać pod oknem Łozińskiego. Ze słów byłego osadzonego wynikało, że po odzyskaniu wolności był pełen nadziei, podczas odsiadki zdał bowiem maturę i uczestniczył w kursach zawodowych. Potem jednak trafił na ulicę, nie mógł bowiem znaleźć pracy. Pod koniec filmu, gdy reżyser jest już z nim w lepszych stosunkach, wyjawia więcej faktów ze swojego życia – okazuje się, że jakoś wiąże koniec z końcem.

 Przechodnie zazwyczaj są wstydliwi, nie chcą rozmawiać z Łozińskim ani na nic się żalić (chyba, że na Polskę!). Nie ma im się tutaj co dziwić – rzadko kto jest gotowy odpowiadać z marszu na pytania o sens życia czy swoje marzenia. Przechodnie zdają się również czuć, że nie wpisują się w model interesującego rozmówcy, który ma coś ciekawego do powiedzenia i mógłby wystąpić w filmie. Są jednak wyjątki: dziewczyna śpiewająca piosenkę, starsza sąsiadka zawsze mająca w rękawie jakąś plotkę, listonosz narzekający na degradację jego zawodu („Już nie jestem listonoszem. Jestem zakuponoszem!”) czy kobieta biegnąca z prezentem dla swojej partnerki, która czeka z dzieckiem paręnaście metrów dalej.

O czym jest Film balkonowy? Pytanie to kołacze się w głowie w trakcie całego seansu i ma wiele odpowiedzi. To film o życiu, o tym, że za każdym spotkanym na ulicy człowiekiem stoi jakaś (często dramatyczna, jak w przypadku byłego więźnia) historia. To opowieść o przemijaniu, o kolejnych etapach w życiu, o tym co niespodziewane. Można też powiedzieć, że to film o Polakach – o ich narzekaniu na życie, na rząd. Na tych, co „obnoszą się” ze swoją orientacją seksualną – co pada z ust uczestnika Marszu Niepodległości. Przede wszystkim jednak to spokojna, melancholijna historia o codzienności, zwracająca uwagę na rzeczy zwykle pomijane z racji swojej powszechności. Łoziński udowadnia, że pomimo tego, co mówi wielu z przechodniów, każdy ma coś do (o)powiedzenia i za wszystkimi stoi jakaś historia, która warta jest usłyszenia i docenienia. A to właśnie zdaje się Film balkonowy robić najlepiej.


Kajetan Poniatyszyn

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz