25 października na facebookowej stronie Warszawskiego Strajku Kobiet umieszczono ponad siedmiominutową animację autorstwa studentów Wydziału Animacji Szkoły Filmowej w Łodzi opatrzoną dobitnym komentarzem filmowców oraz apelem do wszystkich artystów o jawny sprzeciw i odwagę w jego wyrażaniu. Adepci z Łodzi wyrazili dezaprobatę wobec decyzji Trybunału Konstytucyjnego zakazującej aborcji z powodu ciężkich i nieodwracalnych wad płodu, a swoje stanowisko zilustrowali za pomocą najlepiej znanego im medium.
Film utrzymany głównie w odcieniach czerwieni i czerni jest nadzwyczaj poruszający. Atmosferę napięcia dodatkowo potęguje muzyka. Na ekranie pojawiają się drastyczne sceny, widzimy ponure kobiece postaci, łzy i noże, a dominująca czerwień często staje się krwią. Animacja składa się z licznych segmentów wykonanych w różnych technikach. Wszystko wskazuje na to, że w projekcie wzięła udział większość studentek i studentów wydziału. Brak tu może subtelnych wizualnych metafor – i dobrze, bo to nie jest na nie czas. To czas jasnych stanowisk oraz silnych emocji i takie właśnie wyraża film. Potężny wydźwięk emocjonalny mają również pojawiające się hasła: „krzywda kobiet”, „bezsilność”, „moje ciało”, „zaraz wybuchnę”.
Dzieło emanuje atmosferą buntu i protestu, a opublikowano je zaledwie parę dni po decyzji TK, co biorąc pod uwagę czasochłonność tworzenia animacji, jest jeszcze bardziej imponujące. Twórcy skutecznie przelali na ekran silne emocje, jednocześnie nie porzucając troski o estetykę. Forma i treść stanowią tu nadzwyczaj zgraną parę. Doskonale komponują się ze sobą również poszczególne segmenty. Każdy twórca dał wyraz indywidualnym emocjom za pomocą własnej techniki, a jednak spektrum tych emocji pozostaje spójne.
Zaangażowanie polityczne szkolących się filmowców jest w moim odczuciu powodem do dumy. Młodzi twórcy poniekąd dołączyli do tradycji wybitnych absolwentów i wykładowców PWSFTviT, którzy byli kluczowymi postaciami polskiej szkoły filmowej oraz kina moralnego niepokoju. Bunt wspomnianych pokoleń filmowców po pierwsze ożywił społeczną świadomość problemów tamtych czasów, a po drugie uczynił z nich dojrzałych i wrażliwych twórców. Można pokusić się o twierdzenie, że to polityczny sprzeciw był kluczowy dla rozwoju Wajdy, Kieślowskiego czy Zanussiego. Jeżeli historia faktycznie lubi się powtarzać, to są to powody do optymizmu w tych ponurych dniach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz