piątek, 8 marca 2019

Serial z wrażliwości Przemka Wojcieszka



Uparty. Otwarty na nowości. Szukający dziury w całym, albo we fragmentach całości. Wrażliwy i bystry obserwator rzeczywistości. Trudny rozmówca. Fajny gość. Kulturalny, szanujący drugiego człowieka. Takich twórców nazywa się niepokornymi. Może kontakt z jego filmami nie jest łatwy, za to pozostają w pamięci i nie pozwalają na spokój. Przemek Wojcieszek. Takim go zapamiętałam z czasów, kiedy spotkaliśmy się ponad dwie dekady temu w redakcji „Gazety Wyborczej”. Przemek urósł od tego czasu, oczywiście. I to bardzo! Tworzy filmy, spektakle teatralne. I serial. Ale wyjątkowy, bo całkowicie niezależny.

Napisał scenariusz do „Poniedziałku” Witolda Adamka, zajmując się prowincją, szalejącym bezrobociem, odzyskiwaniem długów, marginesem społecznym. Właściwie zadebiutował jako reżyser filmu „Zabij ich wszystkich”. Scenariusz oparł na prawdziwych wydarzeniach, po śmierci kibica zabitego przez policjanta, w 1998 roku w Słupsku. „Nie chcę się nigdzie wyrywać” – mówi w tym filmie Ewa, którą zagrała świetnie Sylwia Juszczak, dziś bardzo znana aktorka. Zdjęcia powstały w jednym z wrocławskich mieszkań w pobliżu Dworca Głównego PKP. Może kiedyś będzie tam choć tabliczka upamiętniająca film i jego twórców?

Nie wyrywa się nigdzie, za to szarpie cudze dusze

Deklaracja „Nie chcę się nigdzie wyrywać” pasuje do Wojcieszka jak ulał. Pierwszy film nakręcił we Wrocławiu, tu (w Teatrze Muzycznym Capitol), przed dwoma laty, powstała „Strefa” według Adriana Hyrsza, w jego reżyserii, o współczesnym niewolnictwie w strefie ekonomicznej, a potem „Wk****one kobiety w leju po Polsce” (premiera była przed rokiem na Przeglądzie Piosenki Aktorskiej, a tytuł świetnie odpowiada fabule). 

Już dwa lata po czarno-białym „Zabij ich wszystkich” powstał film „Głośniej od bomb”. To w nim debiutowała Magdalena Schejbal, a główne role zagrali Rafał Maćkowiak i Sylwia Juszczak. Zagrali parę, która ma zupełnie odrębne plany na przyszłość. On chce żyć w swoim prowincjonalnym miasteczku i wierzy, że właśnie tu mu się uda. Ona musi wyjechać.

Z kolei premiera filmu „Jak całkowicie zniknąć” odbyła się podczas Międzynarodowego Festiwalu Filmowego Nowe Horyzonty. Wstrząsający, bo zaskakujący – odkrywający wciąż młodzieńczo szczerą duszę reżysera. Wydawałoby się, że fabuła to „tylko” spotkanie dwóch dziewczyn w pasjonującym mieście, ale to coś więcej. Poza tym „więcej”, pokazany w okruchach widoków Berlin fascynuje i nas.

W „Berlin Diaries” aż gorąco jest od emocji. To szczególny film Przemysława Wojcieszka, bardzo, bardzo osobisty. Reżyser opowiada w nim o śmierci. Nie dość, że to trudny temat, to jeszcze opowiedziany w niełatwy sposób.

Od zawsze fascynują tytuły jego filmów, pochodzące z ulubionych piosenek, przyciągające uwagę. 

„Czarne Pola” projektem społecznym

Właściwie Przemysław Wojcieszek powinien robić od lat tzw. wielką karierę i pieniądze. Gdzieś za oceanem. Ale on uparcie wielkich pieniędzy nie robi, choć krok po kroku zdobywa nowe pola. Serial powstaje niezależnie, pieniądze na pilotowy odcinek były zbierane w ramach crowdfundingu na portalu Polakpotrafi.pl (teraz zbierane są pieniądze na drugi odcinek).

W sensacyjnej fabule występują aktorzy związani z Legnicą i Wrocławiem: Mateusz Krzyk, Albert Pyśk, Paweł Palcat, Sylwia Boroń. Akcja toczy się na prowincji, zagarniętej przez politykę. Twórcy wykorzystali konwencję serialu kryminalnego, by opowiedzieć o dzisiejszej Polsce.

Zapewne łatwo nie będzie. Ale na pewno warto przyjść w niedzielę do DCF-u na godzinę 20, na projekcję i rozmowę z reżyserem, którą poprowadzi Magdalena Piekarska.

Małgorzata Matuszewska

Fot. materiały prasowe DCF

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz