środa, 4 sierpnia 2021

Co wiemy o filmie „Diuna” Denisa Villeneuve’a?

„Diuna”, reż. Denis Villeneuve

3 lata temu usłyszeliśmy pierwsze wzmianki o „Diunie”, którą wyreżyserować ma Denis Villeneuve – twórca filmów „Blade Runner 2049” czy „Sicario”. Villeneuve zapowiedział, że planuje zrobić dwa filmy, co jest jak najbardziej rozsądne, żeby nie zniszczyć i na siłę „nie skracać” większości wątków. Pierwszy film będzie przedstawiać pierwszą połowę książki i będzie trwał 2,5 godziny.


Ujęcia kręcono od marca do lipca 2019 roku na Węgrzech, w Jordanii, Norwegii oraz w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Film do kin miał trafić 18 grudnia 2020, ale pandemia pokrzyżowała te plany i premierę zapowiedziano na 15 września w Belgii.

W Polsce doczekamy się premiery miesiąc później, czyli 15 października. Czy przesunięcie premiery negatywnie odbiło się na filmie? Patrząc na to, że kina były w tym czasie pozamykane, apetyt na film wciąż wzrastał. Szczególnie teraz, gdy w świat poszły nowe plakaty reklamujące film, jak i kolejny zwiastun - Dune | Official Main Trailer, co rozbudziło znów internet!

Ale dlaczego tak naprawdę czekamy na „Diunę”?

Ostatnio podjęłam się obejrzenia wersji Lyncha z 1984 roku. Podeszłam do filmu z dystansem, bo przecież efekty specjalne w tym okresie nie były najlepsze, a samej historii tak naprawdę nie znałam. Pomimo że nie miałam wcześniej styczności z książkami Franka Herberta, to po wersji filmowej Lyncha historię skrótowo zrozumiałam, a przede wszystkim się nią zainteresowałam. Pominę fakt tego, że wspomniane wcześniej efekty były czasem komiczne – trening Paula z Gurney’em Halleckem i ich tarczę ochronne, gdzie wyglądali jak postacie z Minecrafta. Wielu ludzi nie jest zadowolonych z tej ekranizacji, szczególnie ci, którzy zagłębili się w książki Herberta, jednak właśnie to ten film zachęcił mnie do zajrzenia w nie, a jeszcze bardziej zainteresował i nakręcił na wersję Denisa Villeneuve’a.

Patrząc również na stale zmieniający się świat, kataklizmy czy problemy, film porusza mocno aktualne tematy, a sama książka ma ekologiczny wydźwięk.

„Bez względu na to, w co wierzycie, Ziemia się zmienia, a my będziemy musieli się do tego dostosować. Moim zdaniem dlatego Diuna została napisana w XX wieku. To był odległy portret rzeczywistości wydobywania ropy naftowej, kapitalizmu i nadmiernego zużywania ziemskich surowców. A obecnie jest tylko gorzej. To nie tylko opowieść o dorastaniu, ale też wezwanie do działania dla młodych ludzi” – powiedział reżyser. [1]

Kogo zobaczymy w obsadzie? Główną rolę, jako Paul Atryda, zagrał Timothée Chalamet („Call me by your name”, „The French Dispatch”), Zendaya, znana z serialu „Euphoria
, wystąpi jako Chani, Rebecca Ferguson jako Lady Jessica, Oscar Isaac jako Książe Leto Atryda, Jason Mamoa jako Duncan Idaho. Każdy tych aktorów, przy swoich poprzednich produkcjach, wyjątkowo mnie zaskoczył i zapadł w pamięci. Zebranie ich wszystkich i obsadzenie w „Diunie” nadało filmowi popularności i rozpędu, a wyczekiwanie na premierę sprawia, że jesteśmy głodni, jesteśmy ciekawi i czekamy z niecierpliwością, by zobaczyć ich wszystkich razem.

Autorem muzyki w „Diunie” jest Hans Zimmer, który miał okazję współpracować już z Denisem Villeneueve’em przy filmie „Blade Runner 2049”. Ostatnio Hans Zimmer udostępnił na swoim profilu na YouTubie jeden z trzech soundtracków, który nosi nazwę Paul's Dream. Polecam założyć słuchawki, zgłośnić na maxa i pooowolnym tempem, wczuwać się w klimat „Diuny”, do czasu aż trafi do kin :)

Jeśli jednak nie będziecie czuć w pełni satysfakcji po premierze filmu… HBO Max zapowiedziało, że w 2022 roku będzie miał premierę serial „Dune: The Sisterhood”, który poprowadzi Diane Ademu-John, producentka, która na swoim koncie ma m.in. „Nawiedzony dwór w Bly” i „Pamiętniki wampirów”. „Dune: The Sisterhood” będzie pokazywać wydarzenia z perspektywy członkiń żeńskiego, nieco tajemniczego zakonu Bene Gesserit.

Jednak na amerykańskich forach nie tylko o tym jest głośno. Możemy przeczytać, że w ciągu najbliższych 10 lat możemy spodziewać się kilku sequeli serii.

Tom Brown, główny scenograf filmu, twierdzi, że Villeneueve stworzył przełomową wersję tej historii – „Skala tego filmu jest przerażająca”. Sam Brown wierzy, że „Diuna” będzie nowym „Władcą Pierścieni”.

A wy co uważacie? Mamy do czynienia z nowym blockbusterem czy zachwyt skończy się po pierwszych 20 minutach filmu? Pomimo że intensywnie odliczam czas do premiery, mam jednak lekkie obawy.

Natalia Pietrzak


[1] https://nofilmschool.com/dune-first-look-denis-villeneuve 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz