środa, 4 sierpnia 2021

Nadchodzi nowy Chucky. Dlaczego motyw lalki w kinie grozy nigdy się nie znudzi?

Serial „Chucky”

Słynna Laleczka Chucky powraca. Już 12 października na antenie stacji SyFy odbędzie się premiera nowego serialu „Chucky”. Produkcja ma być kontynuacją klasycznego cyklu horrorów o Laleczce Chucky. W sieci możemy już zobaczyć pierwsze zwiastuny nadchodzącej serii. 

Akcja rozgrywa się na amerykańskich przedmieściach. Podczas garażowej wyprzedaży jeden z bohaterów nabywa morderczą lalkę i chyba już sami wiemy, co będzie dalej. Fani pierwotnej wersji horroru powinni szczególnie cieszyć się wraz z nadejściem serialu, ponieważ sam Brad Dourif udzieli głosu tytułowemu bohaterowi. Aktor od ponad 30 lat wciela się w rolę Chucky’ego. Myślicie, że nowoczesne kino grozy godnie zastąpi klimat starego horroru? 

Ale dlaczego lalki? Skąd pomysł na wykorzystanie dziecięcej zabawki w celu wykreowania demonicznej postaci? Początków zaistnienia upiornych lalek w kinie możemy doszukiwać się już w 1929 roku, wraz z ukazaniem się filmu „Wielki Gabbo” w reżyserii Jamesa Cruze’a i Ericha von Stroheima. Co ciekawsze, produkcja nie należy do gatunku horroru, a musicalu i melodramatu. Mimo to marionetka Otto, należąca do głównego bohatera, nie potrafiła nie wzbudzić przerażenia. Tytułowy bohater Gabbo to brzuchomówca, który potrafi mówić za pomocą Otto nawet, gdy je, pije lub pali. Gabbo nie potrafi nawiązać nowych relacji czy powiedzieć miłego słowa bez pomocy marionetki. Być może właśnie „Wielki Gabbo” nieświadomie stał się inspiracją dla serii horrorów, które oglądamy do dnia dzisiejszego.

„Wielki Gabbo”

Po „Wielkim Gabbo” powstawały kolejne czarno-białe filmy, w których można było zaobserwować zjawisko brzuchomówcy z demoniczną, morderczą marionetką. Na przykład „U progu tajemnicy” z 1945 roku czy „Diabelska lalka” z 1964 roku. 

Wraz z kolorem w filmie grozy pojawiły się inne pomysły na wykorzystanie motywu strasznej lalki. W 1972 roku ukazał się „Azyl”, w którym jeden z bohaterów, doktor Byron, twierdzi, że odnalazł sposób na życie wieczne, przenosząc swoją duszę do mechanicznej lalki. Trudno stwierdzić, co jest bardziej przerażające – diaboliczna zabawka, która chce nas zabić, czy wieczne więzienie w ciele marionetki. Kilka lat po „Azylu”, w 1975 roku, premierę miały dwa filmy, które również zawarły motyw strasznej lalki. W „Głębokiej czerwieni” występ laleczki trwa zaledwie parę sekund, natomiast stanowi bardzo charakterystyczny moment dla filmu. Chwilę po ataku marionetki na jednego z bohaterów, profesora Giordani, ten zostaje zamordowany przez inną postać. W przeciwieństwie do „Głębokiej czerwieni” w „Trylogii terroru” mała, afrykańska laleczka plemienna triumfuje na ekranie przez większość seansu, terroryzując kobietę w jej mieszkaniu.

„Azyl”

W 1978 roku wraz z premierą „Magii” brzuchomówca z makabryczną marionetką powrócił. Z pewnością oprócz lalki Fatsy, która próbuje przejąć kontrolę i pragnie zabijać, niezastąpionego klimatu produkcji dodaje jak zawsze wybitny Anthony Hopkins. Filmy grozy z motywem przerażającej laleczki, które powstawały w kolejnych latach, możemy wymieniać w nieskończoność. Laleczka stała się ikoną horrorów u boku takich kreatur, jak wampiry, duchy, klauny czy wilkołaki. Przybrała postać traumy niejednego dziecka, które przypadkiem późną nocą zobaczyło urywek horroru z krwiożerczą marionetką w telewizji. Dała nam unikalne postacie kina, do których powracamy w każde Halloween i nie tylko. Laleczka Chucky, marionetka z „Piły”, Annabelle. To tylko część postaci, które zapadły w pamięci wielbicieli horrorów, a z pewnością będzie ich jeszcze więcej.

„Piła”

Era laleczki nigdy nie przeminie. Co jest powodem? Niewinność? Urok? Fakt, że to zabawka dziecięca? Ciężko stwierdzić, bo na te pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Japoński inżynier i konstruktor robotów, Masahiro Mori, w swoich badaniach analizował odczucia, jakie w badanych wywoływał wygląd robotów. Analiza dowiodła, że im bardziej maszyny sprawiały wrażenie ludzkich, realnych – zarówno w kwestii wyglądu, jak i zachowań –  tym bardziej wywoływały u ludzi poczucie dyskomfortu i niepokoju. Z kolei niemiecki psycholog Ernst Jentsch, badający zjawisko pediofobii (strach przed lalkami), uważał, że przyczyną lęku wywoływanego przez lalki jest brak pewności, czy zabawka jest sztuczna, czy żywa. Być może te badania stanowią odpowiedź. Boicie się upiornych lalek czy raczej uważacie je za tandetne?

Michaela Kunda

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz