Najbliższa rzeczywistość bywa trudna, barwna i interesująca. Z Błażejem Grzechnikiem, dyrektorem marketingu i PR festiwalu, polecam wtorkowe projekcje.
Melancholijna dziewczyna
Obraz polecają selekcjonerzy, specjalnie poleca go Ewa Szabłowska. – Mamy kilka filmów z dziewczyną w tytule, ten jest wyjątkowy. Reżyserka Susanne Heinrich opowiada o dziewczynie, która czuje się turystką we własnym życiu – mówi Błażej Grzechnik. "W poszukiwaniu miłości i noclegu dryfuje przez kolejne łóżka, salony spa i studia jogi. Spotyka mężczyzn, z którymi wdaje się w romanse i rozmawia. Łobuzerski film w kolorach gumy do żucia, w duchu wczesnego Godarda, pokazuje z ironią problemy pierwszego świata i troski jego przedstawicielek. Trochę aspołecznych, często znudzonych, obowiązkowo smutnych. W filmowym debiucie Susanne Heinrich, młodej niemieckiej pisarki, za pastelową fasadą, brokatowymi jednorożcami i teatralnymi monologami czai się egzystencjalna pustka, smutek bycia przedmiotem. Wrażenia, że jest się towarem w neoliberalnym społeczeństwie, nie mogą rozwiać ani kochankowie, ani sztuka, ani joga. Melancholijna dziewczyna ciągle mówi, ale słyszy ją tylko własne echo. Choć ciągle poznaje nowe osoby, nie jest w stanie nawiązać relacji. Jest archetypem współczesnej dziewczyny" – mówi reżyserka. – "Nie postacią z krwi i kości, lecz każdą z nas" – pisze Ewa Szabłowska.
Projekcje we wtorek o godzinie 9.45 i 3 sierpnia o godzinie 19.
Flesh Out
Film Micheli Occhipinti to opowieść o kobietach, których zadaniem jest wzrost wagi ciała. Adriana Prodeus zapowiada: „Ten opresyjny zwyczaj zwany gavage istnieje w Mauretanii i polega na tuczeniu kobiet jak gęsi na foie gras. Główna bohaterka "Flesh Out" Verida poddaje się mu dziesięć (!) razy dziennie. Ukazana jest w kontraście do bardziej liberalnie wychowywanych koleżanek, ale też na ceremonii wengali: solidarnego pasienia się panien. Z jednej strony ma dreg dreg, czyli tabletki przyspieszające tycie, z drugiej zaś bierze udział w el leila, uroczystości wciskania w narzeczoną całego jagnięcia i 16 litrów mleka. Film nie skupia się na cielesności, tylko na obrazach otoczenia: fałdy tkanin na targu przypominają otłuszczoną skórę, a nad jedzeniem unoszą się muchy. Dokumentalny wymiar tej historii robi ogromne wrażenie, a przedmiotowy stosunek do kobiecego ciała przypomina problemy mieszkanek Zachodu czy restrykcyjnie odchudzanych modelek. Debiutująca w fabule Michela Occhipinti opowiada poruszającą historię, wzywając kobiety, by czym prędzej odzyskały same siebie”. Błażej Grzechnik dodaje: - Ten obraz trafnie prezentuje festiwalową sekcję „Ciało, w którym żyję”. Projekcje: we wtorek o godzinie 13.15 i w piątek o godzinie 18.45.
Adam
Sekcja Ale kino+ jest znakiem jakości. Dobrze, że ten film spodobał się selekcjonerom. Sebastian Smoliński pisze: „Maryam Touzani z Maroka debiutuje historią nietypowej przyjaźni dwóch kobiet, które stają się dla siebie oparciem w kryzysowej sytuacji. Abla, wdowa i matka ośmioletniej Wardy, prowadzi własną piekarenkę w Casablance. Ciężarna Samia wyjechała z rodzinnej miejscowości i szuka jakiejkolwiek pracy w mieście, pukając bez skutku do kolejnych drzwi. Mimo początkowych oporów Abla zaprosi Samię do siebie”.
Projekcje: we wtorek o godzinie 16, w środę o godzinie 19, w niedzielę o godzinie 13.
Czysta
O tym obrazie, wyświetlany w sekcji Retrospektywa Oliviera Assayasa, pisze Katarzyna Ochońska: „Emily i Lee tworzą parę, do której idealnie pasuje określenie „toksyczny związek”. On – imprezowy muzyk. Ona – popularna niegdyś gwiazda telewizji, której nie cierpi cały jego zespół. Łączą ich już tylko bezustanne kłótnie, narkotyki i syn oddany pod opiekę dziadków. Pewnego razu, gdy Emily wraca do hotelu z samotnej nocnej eskapady, zastaje na miejscu policję, która ustala okoliczności śmierci jej partnera. Skazana za posiadanie narkotyków, trafia na pół roku do więzienia. Po odbyciu kary musi odnaleźć nowy sposób na życie. Czysta omija pułapki łatwego sentymentalizmu, koncentrując się na delikatnie nakreślonych emocjach”. Film był pokazywany na MFF w Cannes, nagrodę dla najlepszej aktorki dostała Maggie Cheung grająca Emily Wang.
Projekcje we wtorek i w sobotę o godzinie 19.
Żyć i wiedzieć, że żyjesz
Alain Cavalier kreśli obraz najbliższej rzeczywistości i opatruje go komentarzem. – Marcin Pieńkowski opowiadał, że nie wiedział, czego się spodziewać po tym filmie, a po obejrzeniu określił go mianem jednego z najpiękniejszych – podkreśla Błażej Grzechnik. Agnieszka Szeffel pisze: „Swój najnowszy wideo-dziennik poświęca przyjaciółce, Emmanuèle Bernheim, autorce autobiograficznej książki Wszystko poszło dobrze, w której pisarka opowiada o eutanazji swojego ojca. Początkowy pomysł na adaptację prozy przeradza się w historię odchodzenia chorej Emmanuèle”. Projekcje: we wtorek o godzinie 19.15, w sobotę o godzinie 16.15.
Greta
Neil Jordan w sekcji Mistrzowie portretuje niebezpieczną relację, którą nawiązują młoda nowojorska kelnerka (Chloë Grace Moretz) i tajemnicza wdowa Greta (Isabelle Huppert). „Poznają się, gdy dziewczyna znajduje w metrze torebkę i oddaje ją właścicielce. Tak w jej życiu pojawia się starsza kobieta, która roztacza nad nią niemal matczyną opiekę. A jeśli torebka była jedynie przynętą, a intencje wdowy wcale nie są niewinne?” – pisze Adam Kruk. – To swoisty pojedynek aktorski. Film budzi kontrowersje, jest określany jako thriller, inni twierdzą, że to film mocno kampowy – dodaje Błażej Grzechnik. Projekcje we wtorek i w piątek o godzinie 22.15.
Małgorzata Matuszewska
Fot. Vivo Film, materiały prasowe festiwalu
Świetnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń